Powietrze ma tutaj inny smak. Mniej słodki, agresywny, przenikający. Jest po prostu neutralne. Na lotnisku panuje spokój i cisza. Odzwyczaiłem się od tego.
W oczekiwaniu na lot do Warszawy przechadzam się po strefie wolnocłowej i podziwiam zapomniane widoki - butiki, porządek.