Pobudka o 3 w nocy, kilka godzin w samochodzie i jestem na lotnisku. Podczas jazdy niby normalnie rozmawiamy, śmiejemy się, ale czuć w powietrzu napięcie i niepewność. Przecież to pierwsza tak poważna wyprawa w moim życiu.
Oprócz plecaka, pieniędzy i kilku niezbędnych(tak mi się przynajmniej wydaje) rzeczy zabieram ze sobą przewodnik po Indiach wydawnictwa Lonely Planet i czerwony zeszyt - mój dziennik podróży. Oto pierwszy wpis:
Czekam na odprawę. Czekam i bardzo się niecierpliwię. Na lotnisko przyjechałem za wcześnie, więc teraz zamiast być w podróży nudzę się w hali odlotów. W mojej głowie kłębi się tysiąc myśli. Czuję strach, niepewność, podniecenie, podekscytowanie i lęk. Gdzie będę jutro? Czy wszystko się uda?